Fizycy na Nocy Naukowców

Program tegorocznej Małopolskiej Nocy Naukowców był znacznie uboższy niż te sprzed pandemii i zawierał głównie wykłady online, ale poszukiwanie informacji to dla nas fizyków chleb powszedni, więc koniec końców udało nam się dokopać do czegoś w realu. 

Tak więc wyposażeni w dobre humory i nucąc refren piosenki De Mono  „Nasza jest cała ta noc” w piątkowy wieczór 24 września udaliśmy się do Ogrodu Doświadczeń im. Stanisława Lema, gdzie oprócz eksperymentów dostępnych w ramach ekspozycji stałej czekały na nas, przygotowane specjalnie na tę okazję, spektakularne wybuchy stalowych beczek.

Noc robiła się coraz głębsza, a my nie przestawaliśmy walczyć z kolejnymi przyrządami i wyzwaniami, bo jak tu przejechać na rowerze po linie zwieszonej wysoko nad ziemią, gdy doktor G rozprasza nas pytaniami o to, gdzie powinien znaleźć się nasz środek ciężkości, aby ta przygoda nie była naszą ostatnią, albo straszy męczarniami na łożu Madejowym, jeśli nie przypomnimy sobie jaki związek z ciśnieniem ma rozkład powbijanych do łoża gwoździ.

Co prawda wybuchy beczek mogły nas przyprawić o utratę zmysłów, ale co tam słuch, gdy można zobaczyć jak powietrze wywołuje implozję stalowej beczki i wygina ją niczym bibułę, a niewielka ilość podgrzanego ciekłego azotu jest w stanie wywołać gigantyczną eksplozję.

Wszystkich tych, którzy odnieśli mylne wrażenie, że spotkał nas tam Armagedon uspokajamy, że trochę podkoloryzowaliśmy te opowieść i spadły na nas, ale tylko plastikowe piłeczki, wszyscy przejechali po linie – choć niektórzy najedli się strachu, a łoże Madejowe kłuło tylko tych, co z fizyką są na bakier.