Fizyka nad Stawem Bieńczyckim

Skoro matura dopiero w maju, a Złota Polska Jesień już go przypomina i oferuje 24 ^oC w cieniu, to nie bylibyśmy 3C, gdybyśmy nie podjęli sugestii pana od fizyki i nie zorganizowali pikniku tematycznego o metodach fizycznych wykorzystywanych w poszukiwaniach wód geotermalnych i nie spędzili go nad najpiękniejszym z akwenów – naszym bieńczyckim Stawem na  Kaczeńcowej.

Słońce świeciło, kolega prelegent się produkował, a my spijając słowa z jego ust ładowaliśmy akumulatory nieśpiesznie śledząc jego prezentację na smartfonach i sycąc nasze umysły sejsmiką, fizyką otworową, pompami ciepła, a nawet rekuperacją i obiegiem Lindego.

Gdy wiedza zaczęła nam szumieć w głowie i świat pomp ciepła nabrał treści, część z nas postanowiła zażyć nieco ruchu i przechadzając się wzdłuż brzegów stawu podziwiała kolory jesieni, dumne tataraki i zabawy ptactwa wodnego, a pozostali zapewniają, że spędzali czas na grillu i rozmowach z lokalnymi rybakami przekonując ich, że w energetyką opartą o dymki bawią się już tylko głupcy, oraz że najwyższy czas przejść na czystą stronę mocy.