Fizycy w puszczy – niczym świta królowej Bony

Czym teleskop różni się od lunety, po co w astrofizyce świece standardowe i paralaksa, do czego przydaje się jasność cefeid, jak do pomiarów odległości w kosmosie wykorzystuje się zjawisko Dopplera i co to jest przesunięcie w podczerwieni?

Na te i wiele innych pytań odpowiedzi szukaliśmy w trakcie magicznej, nocnej wizyty w Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym w Niepołomicach. 

Równie fascynujących wrażeń dostarczył nam seans w tamtejszym planetarium, w trakcie którego dowiedzieliśmy się co król Kazimierz Wielki widział na październikowym niebie powracając na Wawel z łowów w Puszczy Niepołomickiej.

My także spędziliśmy kilka godzin w tej rozległej kniei, którą jesień przybrała dla nas milionem barw, ale nasza wędrówka nie przypominała wyczerpującej pogoni za zwierzem w wykonaniu wojów Zygmunta Starego, a raczej niespieszne spacery świty królowej Bony – wypełnione pieśnią i posiadówkami.

Co prawda, podobnie jak król, po łowach udaliśmy się na niepołomicki  zamek, ale nasze stoły nie uginały się od upolowanego mięsiwa, postanowiliśmy bowiem zakosztować pizzy – wszak to ona miała zrobić furorę na zaślubinach Bony Sforza z Zygmuntem, który wtedy był tylko Pierwszym i nikomu nawet przez myśl nie przechodziło by nazwać go Starym.